Firstly, I apologize for such a long absence from the blog.On my excuse I have one word: winter. In recent days in Lodz is so cold, windy, still snowing (it is beautiful, but only when I'm lying under a blanket with a mug of tea and a good movie), that even if I really wanted to, making any photos outside is simply impossible. In the first week of winter break (which end is almost around the corner ...) I went to my best friend and after the first typical day of eating, listening to music, eating, talking and... eatinging , we decided to do something more creative.We wanted to take most basic, simple pictures, without extra quirks and I think we did it :) A session can be for me a kind of reminder of long hair, in the near future I'm going to make a difference in my haircut, of course if I dare :) At the end, the picture of my beloved Julia, this time I'm on the other side of the camera!
Z góry przepraszam za tak długą nieobecność na blogu. Na swoje usprawiedliwienie mam jedno słowo: zima. Ostatnimi dniami w Łodzi jest tak zimno, wieje, ciągle pada śnieg ( jest piękny, ale tylko gdy leżę pod kocem z kubkiem herbaty i dobrym filmem), że nawet gdybym bardzo chciała, zrobienie jakichkolwiek zdjęć jest po prostu niemożliwe. W pierwszym tygodniu ferii ( których koniec zbliża się już wielkimi krokami...) pojechałam do mojej przyjaciółki i po pierwszym typowym dniu jedzenia, słuchania muzyki , jedzenia, rozmawiania i... jedzenia, stwierdziłyśmy, że zrobimy coś bardziej kreatywnego. W zamyśle miałyśmy najzwyczajniejsze, najprostsze zdjęcia, bez dodatkowych udziwnień i chyba się udało :) Sesja może być dla mnie pewnego rodzaju pamiątką po długich włosach, w najbliższym czasie zamierzam coś zmienić w swojej fryzurze, o ile się odważę :) Na koniec zdjęcie mojej ukochanej Julii, tym razem ja po drugiej stronie aparatu!
I also invite you for my facebook site/ Zapraszam na moją stronę na facebooku!
www.facebook.com/blondeallaround