19 września 2013

IF IT'S NOT RAINING , THEN WHAT?



I withdraw my last words, I do not like the school year. More precisely, weather, we made these photos a few days ago and since then, it rains. No, not raining, pouring down. At such moments, I always say that the only thing that pushes me from moving to London, is that weather. Till today can't understand how everyone in my beloved city, in spite of the weather ,look great, and I as soon as I'll get from the school to cafe / home I look like a dog, that was left outside all night in a downpour (well, it is the first time I compare myself to dog, it's quite strange). Today I present to you black-and-white coat, it is perfect for the "transitional"  weather when it's freezing morning and in the afternoon- quite ok, it's not black, which in my language means that winter has not come yet (my winter wardrobe consists only of the black). I hope that a few more times we will be manage to take pictures in the nice weather (although the weather forecast-lately after facebook and Tumblr it;s for me the most frequently visited page -don't say it ...) And now I leave you and go to prepare an anti-rain-set for tomorrow's trip to school, umbrella-my friend the next day!

Cofam moje ostatnie słowa, już nie podoba mi się rok szkolny. A dokładniej pogoda, zdjęcia zrobiłyśmy parę dni temu a właśnie od tego momentu pada deszcz. Nie, nie pada, leje. W takich momentach zawsze mówię, że jedyną rzeczą ,która odpycha mnie od przeprowadzki do Londynu,to właśnie pogoda. Do teraz nie mogą pojąć jak wszyscy mieszkańcy mojego ukochanego miasta, pomimo takiej pogody wyglądają świetnie, a ja gdy tylko dopadnę po wyjściu ze szkoły kawiarnię/dom wyglądam jak pies, którego zostawili całą noc w ulewie na dworze ( hmm, po raz pierwszy porównuję samą siebie do psa, to dosyć dziwne).  Pokazuję Wam dziś czarno biały płaszcz, jest idealny na takie "przejściowe" pogody kiedy rano jest lodowato a po południu w miarę znośnie, poza tym nie jest czarny, co w moim języku, oznacza, że jeszcze zima nie przyszła ( moja zimowa garderoba składa się właściwie tylko z czerni).  Mam nadzieję, że jeszcze parę razy uda się zrobić zdjęcia w miarę przyjaznej pogodzie ( choć z prognoz pogody- ostatnio po facebook'u i tumblrze to najczęściej odwiedzana przeze mnie strona- nie za bardzo to wynika...) A teraz zostawiam Was i idę przygotować zestaw-anty-deszcz na jutrzejszą wyprawę do szkoły, parasol-mój przyjaciel na najbliższe dni!


atmosphere coat, h&m jeggins, h&m belt. zara boots
photos: Agatka Bolesławska


7 września 2013

THE WAY WE ACT LIKE STRANGERS



After the first week of school, I consider that (surprisingly, I'm also  surprised by what I write) it wasn't so bad! Of course, amount of learning  that awaits me is overwhelming and exams in geography announced for the next half year, but the holiday made me lazy me so much that I'm glad that I finally have a reason for getting out of bed at the decent time. (Though tennis at 7:20 on a Friday is not the peak of my dreams ...) And while not everything is going as if I wanted to (I will not mention morning weather, when I want to go out in two pairs of tights and boots and after leaving school -sandals and shorts), there are so many reasons to be happy. Through holidays I spent quite a little time in Lodz and I really have missed the atmosphere of the big city, all closer and distant  friends, and after this week I can say that perhaps ,even school atmosphere? (Probably as I read it in an hour or the next day I decide that I was under the influence of strange substances, because I wrote it, but at the moment, after all, this week, although extremely tiring, it was ok!) Today I present to you my Friday outfit, in which the main role  playes necklace from Zara, which I got from my friend for my birthday (kisses!) You will say you can not fall in love with  things? Mistake! I fell in love with it at first sight. The photos were taken on Piotrowska street, which from day to day is prettier and prettier. And we have another reason to be happy!

Po pierwszym tygodniu szkoły, stwierdzam, że (o dziwo, sama jestem zaskoczona tym co piszę) nie jest tak źle! Oczywiście przytłacza mnie ilość nauki, która mnie czeka i sprawdziany z geografii zapowiedziane na następne pół roku, ale wakacje tak bardzo mnie rozleniwiły, że ciesze się, że w końcu mam powód do tego, żeby wstać z łóżka o przyzwoitej porze. ( Choć tenis na 7:20 w piątek nie jest szczytem moich marzeń...) I choć nie wszystko układa się tak jakbym chciała ( nie będę wspominać już o pogodzie- rano najchętniej wyjdę w 2 parach rajstop i kozakach a po wyjściu ze szkoły założyła bym sandałki i szorty ), jest tak dużo powodów do radości. Przez wakacje dość mało czasu spędziłam w Łodzi i na prawdę już tęskniłam za tą atmosferą dużego miasta, wszystkimi bliższymi i dalszymi znajomymi, a po tym tygodniu stwierdzam, że może nawet za atmosferą szkolną? ( pewnie jak przeczytam to za godzinę lub następnego dnia uznam, że byłam pod wpływem różnych dziwnych substancji, bo to napisałam, ale na ten moment- tak, mimo wszystko, ten tydzień, choć nad wyraz męczący, był ok!) Dzisiaj prezentuję Wam mój piątkowy outfit, w którym główną rolę gra naszyjnik z Zary, który dostałam od mojej przyjaciółki na urodziny ( kocham bardzo!) Powiecie w przedmiotach nie można się zakochać? Błąd! Ja zakochałam się w nim i to od pierwszego wejrzenia. Zdjęcia były robione na Piotrkowskiej, która z dnia na dzień na prawdę zaczyna pięknieć. I mamy kolejny powód do radości!


next trousers, sh shirt, zara bag, bershka trousers, h&m ring, zara necklace
photos: Agatka Bolesławska

2 września 2013

DAY FOR BASICS



And this moment has arrived: the end of the holidays, it's time for school. It will definitely be the heavier year (my nightmares about math will be more realistic), but I feel it will be a better year. After a little worse , and so great vacation I'm all charged with positive energy-new year, new possibilities :) Today I present to you my outfit from yesterday, the last day of freedom, when I did all that just do not think about approaching starting to learn. I wore a very classic, daily connection of blue jeans, a striped top and brown accessories, the perfect outfit for saying goodbye to summer. As you have noticed,  I combed up into a bun, which to me is an absolute novelty, but I fell in love with my "donut" so I think that as long as I have long hair, it will appear on the blog more often :)

Nadeszła ta chwila: koniec wakacji, czas do szkoły. Na pewno będzie to rok cięższy ( moje nocne koszmary na temat matematyki staną się bardziej realne) ale czuję, że będzie to rok lepszy. Po nieco gorszym roku i  tak świetnych wakacjach jestem cała naładowana pozytywną energią- nowy rok, nowe możliwości :) Dziś prezentuję Wam mój outfit z wczoraj, ostatniego dnia wolności, kiedy robiłam wszystko by tylko nie myśleć o nieubłagalnie zbliżającym się rozpoczęciu nauki. Założyłam bardzo klasyczne, codzienne połączenie- niebieskie jeansy, górę w paski i brązowe dodatki, idealny strój na pożegnanie lata. Jak zauważyliście, uczesałam się w kok, co jest dla mnie absolutną nowością, jednak zakochałam się w moim "pączku" więc myślę, że dopóki mam długie włosy  będzie się pojawiał na zdjęciach coraz częściej :)



zara sweater, next jeans, vintage bag, converse shoes, h&m sunglasses
photos: Zaremba